Świąteczne życzenia

Dwaj bracia spędzają weekend przed świetami u babci i dziadka.

Przed pójściem spać bardzo religijna babcia prosi aby przed pójściem spać pomodlili się klękając przy łóżkach.

Chłopcy klękają przed łóżkami i modlą się.

Młodszy z nich bardzo głośno krzyczy:

– Panie Boże, modlę się o nowy rower, nowe klocki, nowy tablet…

Starszy brat zdziwiony, podchodzi do brata, pochyla się nad nim i mówi:

– Dlaczego tak krzyczysz? Przecież Bóg nie jest głuchy.

Na to młodszy braciszek odpowiada:

– No przecież wiem, Bóg nie, ale babcia niestety tak…



Syn poszedł do sklepu

Mama prosi syna aby poszedł do sklepu i kupił chleb, margarynę i kawałek sera. Daje mu  50 złotych i prosi aby reszta pieniędzy trafiła do niej.

Syn poszedł do sklepu, ale po drodze w sklepie z zabawkami zobaczył misia, który mu się spodobał. Kosztował całe 50 złotych, ale chłopiec  po chwili namysłu kupuje go i wraca do domu. Widząc to mama mówi do synka:

– Synku coś Ty zrobił! Miałeś kupić jedzenie. Natychmiast idź i oddaj tego misia.

Synek bez namysłu poszedł do sąsiadki, próbował jej sprzedać misia.

Puka a ponieważ było otwarte wchodzi do mieszkania sąsiadki. Widzi sąsiadkę z jakimś mężczyzną. Nagle rozlega się pukanie do drzwi. Sąsiadka otwiera szafę i każe tam wejść mężczyźnie i chłopcu. Zamyka szafę. W szafie chłopiec mówi do mężczyzny:

– Kup Pan misia.

– Daj mi spokój dziecko, nie potrzebuje misia.

– Kup Pan misia bo zacznę krzyczeć – odpowiada pewnie chłopiec.

– Masz tu pięćdziesiąt złotych i siedź cicho. – odpowiada zestresowany mężczyzna.

Po chwili chłopiec mówi:

– Oddaj misia.

– Nie oddam – odpowiada mężczyzna, zapłaciłem ci za niego

– Oddaj, bo jak nie oddasz to będę krzyczał – z uśmiechem odpowiada chłopiec. Mężczyzna oddaje misia, aby nie narazić się na nieprzyjemności.

Sytuacja powtórzyła się tak kilka razy, chłopiec zarobił sporo pieniędzy, więc wracając do domu postanowił zrobić duże zakupy i na stole położył resztę. Matka zdziwiona pyta syna: – Synu, napadłeś na bank! Jezu … coś ty zrobił, natychmiast idź i się wyspowiadaj!

Synek posłusznie poszedł do kościoła, podchodzi do konfesjonału i mówi:

– Szczęść Boże ja w sprawie Misia przyszedłem.

Z konfesjonału dobiega przerażony i zdenerwowany głos:

– Idź sobie chłopcze, ja już nie mam więcej pieniędzy.

Pokaż inny dowcip