Jazda na oślep

Jedzie mężczyzna, zmęczony po całym dniu pracy.

Wieczór, bardzo mgliście, nic nie widać, pada deszcz.

Mężczyzna zastanawia się jak tu jechać aby bezpiecznie dojechać do domu.

W końcu zauważa przed sobą samochód, a raczej same jego tylne światła.

Postanawia, że będzie za nim jechał.

Jedzie tak za nim jakiś już czas, szczęśliwy, że sam nie musi obserwować drogi, aż tu nagle światła gasną…

Mężczyźnie nie udało się w porę zahamować i uderza w tył samochodu za którym jechał.

Wyskakuje zdenerwowany i krzyczy:

– Panie co Pan, nic nie widać, mgła, zerowa widoczność, a Pan światła gasi?

Na to ten który jechał jako pierwszy:

– Panie ale jak dojechałem do domu, wjechałem do garażu, to po co mam dalej światła w samochodzie palić…?



Na wakacjach

W hotelu. Na wakacjach.

Ona: Kochanie! Tu jest mysz!

On: No i?

Ona: Dzwoń na recepcję, umiesz lepiej po angielsku niż ja!

On: Hotel recepcjon?

Recepcja: Hello, yes. This is reception.

On: Du-du ju noł Tom and Dżerry?

Recepcja: Ehmmm, yes I know them

On: Dżerry is hir

Pokaż inny dowcip