Kolega z ławki podzielił się z Jasiem sekretem, jak łatwo wyciągnąć coś od dorosłych:
– Wystarczy powiedzieć „Wiem wszystko” i każdy się załamie, bo każdy ma coś na sumieniu…
Jasio, podekscytowany, postanowił sprawdzić tę teorię w domu.
Podszedł do mamy i oznajmił:
– Wiem wszystko.
Natychmiast dostał 50 złotych i nakaz milczenia wobec taty.
Zadowolony, poszedł do ojca i powtórzył swoje magiczne zdanie:
– Wiem wszystko.
Od ojca dostał 100 złotych i podobne zalecenie, aby nic nie mówił mamie.
Jaś, pełen entuzjazmu, zdecydował się wypróbować metodę na kolejnej osobie poza rodziną.
Kiedy przyszedł listonosz z przesyłkami, Jaś wykorzystał okazję.
– Wiem wszystko! – wykrzyknął radośnie.
Na te słowa listonosz uronił łzy, upuścił listy na ziemię, rozwarł ramiona i szepnął:
– Przytul więc tatę…
Jasio zakłada zimowe buciki
Pani przedszkolanka pomaga małemu Jasiowi założyć wysokie, zimowe botki.
Szarpią się, męczą, ciągną…
Jest! Weszły!
Spoceni siedzą na podłodze, a Jasio mówi:
– Ale założyliśmy buciki odwrotnie…
Pani patrzy: faktycznie, lewy na prawy.
No to je ściągają, mordują się, sapią…
Ufff, zeszły.
Wciągają je znowu, sapią, ciągną, nie chcą wejść…
Ufff, weszły.
Pani siedzi, dyszy, a Jasio mówi:
– Ale to nie moje buciki…
Pani ugryzła się w język, znów się szarpią z butami…
Zeszły.
Na to Jasio:
– To buciki mojego brata, i mama kazała mi je nosić…
Pani zacisnęła ręce mocno na szafce, odczekała aż się przestaną trząść, przełknęła ślinę i znów pomaga wciągać buty.
Tarmoszą się, wciągają, silą się…
Weszły.
– No dobrze – mówi pani – a gdzie są Twoje rękawiczki?
– Schowałem w bucikach, żeby nie zgubić…
Pokaż inny dowcip