Malutkie nieporozumienie

Jasio w poniedziałek przechodzi do szkoły, oczywiście jak zawsze spóźniony i od progu sali woła do Pani wychowawczyni.

– Proszę Pani, proszę Pani, moja siostra ma ospę.

Pani bez chwili zastanowienia odpowiada:

– Uciekaj do domu i wróć za dwa tygodnie, bo zarazisz wszystkich w klasie.

Jasio szczęśliwy, wykonuje polecenie.

Po dwóch tygodniach wraca w końcu do szkoły i mówi:

– Moja siostra dzwoniła wczoraj do nas i powiedziała, że jest już zdrowa.

– Jak to dzwoniła? – dziwi się wychowawczyni

– No bo moja siostra mieszka we Włoszech – odpowiada rezolutnie Jasio.



Bo fantazja jest od tego aby bawić się na całego…

Nauczycielka młodszych klas uczy się dzieci fantazji i oryginalnego myślenia.

– Dzieci, pomyślcie, co by to mogło być: szare przy drodze?

– Betonowa ściana.

– Dobrze. Lecz jeszcze też być może i osiołek. A co to takiego duże i brązowe w polu?

– Krowa.

– Dobrze. Jednak również może być stóg starego siana… Na to Jasiu z tylnej ławki szkolnej:

– Lub kupa gówna!

– Jasiu, Ty zawsze głupoty mówisz!

– A może też coś zapytam?

– No, spróbuj…

– Co by to mogło być – kiedy to wkładam jest twarde, suche i proste, a kiedy wyciągam – miękkie, mokre i obwisłe? Nauczycielka, czerwona, szybko przecina klasę i daje Jasiowi dźwięczny policzek. Jasiu (pocierając policzek):

– Dobrze. Ale to mogła być guma do żucia!

Pokaż inny dowcip