Jasiu ucieszony wpada do domu i krzyczy do mamy:
– Mamo, dostałem szóstkę!
Przez następne cztery dni ciągle to samo. Mama mówi do taty:
– Ostatnio Jasiu dostaje bardzo dobre oceny. Nauka nigdy nie szła mu tak dobrze.
Na to ojciec:
– Czas kupić wykrywacz kłamstw, który gdy ktoś kłamie brzęczy.
Następnego dnia Jasiu ucieszony wpada do domu i krzyczy do mamy:
– Mamo, dostałem szóstkę!
Bzz…
– No dobra piątkę.
Bzz…
– Czwórkę.
Bzz…
– Trójkę.
Bzz…
– Dwójkę.
Bzz…
– Jedynkę.
Na to mama:
– No no ładnie. Kiedy ja byłam w Twoim wieku dostawałem same szóstki.
Bzz…
– Yyy piątki.
Bzz…
– Czwórki.
Na to ojciec:
– Kiedy ja chodziłem do szkoły…
Bzz…
Jasio pojechał na kolonie
Jasiu po raz pierwszy pojechał na kolonie.
Po powrocie żali się mamie:
– Mamo, mamo! Zapomniałaś wyszyć moje imię na metkach.
– Ale już przecież jesteś duży i nie gubisz swoich ubranek.
– No tak, ale wszyscy mówili do mnie „Bawełna sto procent”!
Pokaż inny dowcip