Dobry przykład

Jasio przyjechał na kilka dni do Warszawy w odwiedziny do Julki i Pawła.

Mamie obiecał, że będzie dawał dobry przykład swoim kuzynom.

Już drugiego dnia chwali się wujkowi:

– Dziś pomogłem przejść przez jezdnię staruszce, waszej sąsiadce.

W nagrodę otrzymałem batonik.

Następnego dnia przybiega Paweł:

– Dziś ja pomogłem tej pani przejść przez jezdnię.

Też dostałem batonik.

Trzeciego dnia za taki sam dobry uczynek czekoladkę dostaje Julka.

Czwartego popołudnia stają w komplecie i wykrzykują chórem:

– Pomogliśmy naszej sąsiadce przejść przez ulicę!

– A musieliście wszyscy troje?

– Tak, bo stawiała opór.



Co mamy z gąski…?

Nauczycielka w szkole pyta Jasia.

– Jasiu, powiedz co mamy z gąski?

– Smalec.

– No dobrze Jasiu, ale co jeszcze?

– Smalec.

– Dobrze, powiedz mi, co masz w poduszce?

– Dziurę.

– A co jest w tej dziurze?

– Pierze.

– No to co mamy z gąski?

– Smalec.

Pokaż inny dowcip