Dobry uczynek

W szkole. Nauczycielka rozmawia o dobrych uczynkach.

– Kto z was zrobił dobry uczynek?

– Mnie udały się dwa.

– Jakie Jasiu?

– W sobotę pojechałem do babci i babcia bardzo się ucieszyła.

– A drugi?

– W niedzielę wyjechałem od babci i babcia ucieszyła się jeszcze bardziej.



Jasio zostawił swojemu przyjacielowi kota

Jasio wyjeżdżając na wczasy zostawił swojemu przyjacielowi kota, żeby ten nim się opiekował.

Wczasowicz dzwoni po tygodniu z wakacji i pyta się przyjaciela jak tam jego kot.

– No stary. Niestety przykro mi, ale Twój kot zdechł.

– Ehhh, musiałeś tak walić prosto z mostu? Przez ciebie będę miał zepsutą resztę urlopu. Mogłeś mi powiedzieć, że kot siedzi na dachu i nie chce zejść.

Później zadzwoniłbym za dwa dni i Ty byś powiedział, że spadł z dachu i leży u weterynarza połamany, a kiedy zadzwoniłbym za kolejne dwa dni powiedziałbyś, że mimo największych wysiłków weterynarza mój kociak zdechł…

No ale cóż stało się, powiedz mi lepiej co tam u mojej mamy?

– No więc widzisz. Mama siedzi na dachu i nie chce zejść.

Pokaż inny dowcip