Mąż wrócił z delegacji

Po ponad rocznym kontrakcie za granicą małżonek wraca do domu.

Żona stęskniona rzuca mu się na szyję i mówi:

– Kochanie, najdroższy, jedyny, w końcu, nareszcie wróciłeś!

W tym samym momencie sąsiad wali w ścianę i woła:

– Cholera… Cicho tam! Mam dość słuchania tego samego co wieczór.



Taksówką do szpitala

Stasiek trafił do szpitala z powodu ciężkiej choroby.

Odwiedza go żona Janinka, wpada zdyszana i od razu zaczyna opowiadać co jej się przytrafiło:

– Stasiu, kochanie, nawet nie wyobrażasz sobie, co mi się właśnie przydarzyło.

Aby przyjechać do Ciebie szybciej, postanowiłam zamówić taksówkę, ale w połowie drogi zorientowałam się, że nie wzięłam z domu portfela.

Poprosiłam więc aby taksówkarz zawrócił bo zorientowałam się, że nie mam przy sobie pieniędzy.

Taksówkarz stwierdził, ze nie ma takiej potrzeby i że na pewno jakoś się dogadamy, tym bardziej, że spieszę się do męża do szpitala.

Stasiek niecierpliwie czeka, aż żona będzie kontynuowała i pyta:

– No, i co było dalej?

– No i wyobraź sobie kochanie, taksówkarz w pewnym momencie skręcił w boczną uliczkę i powiedział, że zamiast pieniędzy możemy zrobić szybkie bara bara, ewentualnie mogę mu coś wesołego zaśpiewać.

– Co zaśpiewałaś? – pyta zaciekawiony mąż.

– Stasiek, no jak to… Ty biedaku w szpitalu, chory, cierpisz, gdzie mi w głowie wesołe piosenki?

Pokaż inny dowcip