Jasiu po raz pierwszy pojechał na kolonie.
Po powrocie żali się mamie:
– Mamo, mamo! Zapomniałaś wyszyć moje imię na metkach.
– Ale już przecież jesteś duży i nie gubisz swoich ubranek.
– No tak, ale wszyscy mówili do mnie „Bawełna sto procent”!
Jasio kłamczuszek
Mały Janek miał taką przypadłość, że często kłamał i w domu i w szkole.
Mama postanowiła więc kupić mu wykrywacz kłamstw, który włożyła do małej kieszeni plecaka.
Janek w szkole zaczął chwalić się, gdzie jedzie na wakacje:
– Na wakacje jadę do Nowego Yorku.
Wykrywacz: Nie wolno kłamać.
– No dobra, jadę na wakacje w góry.
Wykrywacz: Nie wolno kłamać.
Jasio wzdycha cieżko i mówi:
– No dobra dobra ,nad jezioro jadę w wakacje.
Z racji tego że to była ostatnia lekcja przed zakończeniem roku szkolnego więc nauczycielka każdemu indywidualnie zaczęła składać życzenia:
– Jasiu, życzę Ci, abyś w wakacje był bezpieczny i aby nic Ci się nie stało.
Na co wykrywacz zaczął szaleć ”NIE WOLNO KŁAMAĆ, NIE WOLNO KŁAMAĆ, NIE WOLNO KŁAMAĆ!”
Pokaż inny dowcip