Interes życia

W niezbyt odległych czasach, w indyjskiej wiosce, pewien przedsiębiorca ogłosił, że za każdą złapaną małpę zapłaci 10 dolarów.

Mieszkańcy, widząc szansę na zarobek, ruszyli łapać małpy, a sprzedawca nabył od nich tysiące tych zwierząt.

Gdy jednak liczba małp w okolicy zaczęła maleć, ludzie stopniowo tracili zapał do ich łapania.

Biznesmen wówczas podwoił stawkę do 20 dolarów, co spowodowało wznowienie polowań.

Ale z czasem małpy stały się jeszcze rzadsze i cena za sztukę wzrosła do 25 dolarów.

W końcu, gdy małp było już bardzo mało, ogłosił, że płaci 50 dolarów za każdą.

Musiał jednak wyjechać do miasta, zostawiając swojego asystenta.

Ten zaproponował wieśniakom kupno małp za 25 dolarów, twierdząc, że mogą je później sprzedać biznesmenowi za 50.

Ludzie zainwestowali swoje oszczędności, kupując wszystkie małpy.

Ostatecznie, ani handlarz, ani jego asystent nie powrócili, a mieszkańcy wioski zostali z bezużytecznymi małpami.

Oto jak działa Wall Street!



Na cmentarzu

Pijany mężczyzna w drodze do domu zatrzymał się na krótką drzemkę na cmentarzu.

Budzi się, a tu zastała go już noc, księżyc i gwiazdy pięknie lśnią na niebie.

Postanawia wyjść z cmentarza i wrócić do domu.

Zauważa stróża cmentarnego, który kopie grób. Wpada na pomysł, że go przestraszy.

Cichutko do niego podchodzi i głośno ryczy:

– Buuuuuuuuuu!!

Ale stróż nie reaguje w żadnej sposób, tylko dalej kopie.

Więc facet znowu próbuje go nastraszyć

– Buuuuuuuuu, buhahahahahahahah, buuuuuuuuu!!

Znowu nic.

Stróż nie reaguje.

Nie boi się.

Zniechęcony mężczyzna odwraca się i postanawia wrócić do domu.

Dochodzi do furtki, otwiera ją i ma już wychodzić, gdy dostaje w łeb łopatą słysząc głos:

– O nie nie kolego, chcesz spacerować, to spaceruj, ale poza teren cmentarza wychodzić nie próbuj – mówi do mężczyzny stróż.

Pokaż inny dowcip