Jasio zostawił swojemu przyjacielowi kota

Jasio wyjeżdżając na wczasy zostawił swojemu przyjacielowi kota, żeby ten nim się opiekował.

Wczasowicz dzwoni po tygodniu z wakacji i pyta się przyjaciela jak tam jego kot.

– No stary. Niestety przykro mi, ale Twój kot zdechł.

– Ehhh, musiałeś tak walić prosto z mostu? Przez ciebie będę miał zepsutą resztę urlopu. Mogłeś mi powiedzieć, że kot siedzi na dachu i nie chce zejść.

Później zadzwoniłbym za dwa dni i Ty byś powiedział, że spadł z dachu i leży u weterynarza połamany, a kiedy zadzwoniłbym za kolejne dwa dni powiedziałbyś, że mimo największych wysiłków weterynarza mój kociak zdechł…

No ale cóż stało się, powiedz mi lepiej co tam u mojej mamy?

– No więc widzisz. Mama siedzi na dachu i nie chce zejść.



Ważna lekcja

Lekcja w szkole podstawowej.

Nauczycielka tłumaczy dzieciom, że nie należy całować piesków i kotków.

W ten sposób przenoszą się groźne bakterie i wirusy które wywołują choroby.

Jasio wstaje i mówi:

– Proszę Pani, kiedyś moja ciocia pocałowała pieska!

– I co się stało?

– Zdechł.

Pokaż inny dowcip