We Włoszech, na Sycylii, młoda adeptka muzyki przybywa na swoją inaugurującą lekcję skrzypiec.
Nauczyciel, podchodząc, dostrzega w jej futerale nie instrument, ale ciężki łom.
– Co to ma być? – pyta zdumiony.
Dziewczynka, uświadamiając sobie pomyłkę, wykrzykuje zaniepokojona:
– O rety! To oznacza, że mój tata teraz zamiast łomu zabrał ze sobą moje skrzypce na spotkanie z przyjaciółmi w banku!
Kolenda
Czas po Świętach Bożego Narodzenia nadszedł, a wraz z nim Nowy Rok.
Jak to bywa tradycją w Kościele katolickim, rozpoczął się okres odwiedzania domów parafian przez księdza, tzw. kolęda.
Ksiądz chodzi od domu do domu, modli się z mieszkańcami, rozmawia, zbiera pieniądze na tzw. „co łaska”.
Pewnego razu dociera do domu pewnej staruszki. Wchodzi, rozgląda się; jest bardzo skromnie, ale czysto i schludnie.
Siadają, rozmawiają, odmawiają modlitwę. Na stole wszystko jak należy, stoją także orzeszki.
W pewnej chwili staruszka mówi:
– Proszę księdza, niech się ksiądz częstuje.
Ksiądz bierze orzeszki, częstuje się, zjada i mówi:
– Ale dobre te orzeszki.
Na to babcia uśmiecha się szeroko i odpowiada:
– Orzeszki, orzeszkami, proszę księdza, ale jaka czekolada dobra była!
Pokaż inny dowcip