Łowienie ryb

Trzech kumpli, Katolik, Prawosławny i Protestant wybrali się na ryby.

Łowią ryby z łodzi, która znajduje się kilkadziesiąt metrów od brzegu.

W pewnym momencie skończyła się przynęta.

Jako pierwszy postanowił zdobyć ją Katolik.

Przeżegnał się, zrobił krok za burtę, przeszedł po wodzie do brzegu, nakopał robaków i w taki sam sposób wrócił.

Panowie znowu mogli zacząć łowić ryby.

Po jakimś czasie znowu skończyła się przynęta, więc Prawosławny przeżegnał się, zrobił krok za burtę, przeszedł po wodzie do brzegu, nakopał robaków i tak samo wrócił do łodzi.

Niestety, po raz kolejny skończyły się robaki.

Przyszła kolej na Protestanta.

Mężczyzna wstał bez zastanowienia dał krok za burtę.

Niestety wpadł do wody i utonął.

Katolik i Prawosławny milcząc wpatrują się w wodę.

Katolik po dłuższej chwili milczenia mówi w szeptem:

– Trzeba mu było powiedzieć o tych palach w wodzie…

Prawosławny zdziwiony:

– O jakich palach Ty mówisz?



Gdzie świętować urodziny

Trzech przyjaciół postanowiło uczcić swoje 20 urodziny.

Spotkali się i rozmyślają gdzie się udać:

– Słuchajcie, to gdzie ruszamy na nasze 20 urodziny? – pyta pierwszy

– Może do baru „Pod Koziołkiem”? – odpowiada drugi

– A dlaczego akurat tam? – dopytuje z ciekawością trzeci

– Bo tam są niezłe kelnerki – odpowiada ten który złożył propozycję.

Cała trójka przystaje na propozycję.

Idą i dobrze się bawią.

W wieku 40 lat przyjaciele znów się spotykają i postanawiają też dobrze się bawić.

Ale znowu powstaje dylemat gdzie;

– To gdzie idziemy? – pyta jeden

– Może do baru „Pod Koziołkiem”? – Proponuję drugi

– Dlaczego tam? – dopytuje kolejny

– Bo tam jest w miarę spokojnie żeby pogadać i dość w przyzwoitej cenie piwo – odpowiada drugi.

Oczywiście cała trójka znowu dobrze się bawi

Spotykają się znów w wieku 70 lat.

Dylemat ten sam, gdzie idą:

– To gdzie idziemy? – dopytuje jeden z nich

– Może do baru „Pod Koziołkiem”? – pada propozycja.

– Dlaczego akurat tam? – dopytuje kolejny.

– Bo nie ma tam schodów i są duże toalety – odpowiada kolega który złożył propozycję.

Przyjaciele idą do baru i spędzają miło czas.

W wieku 90 lat znów spotykają w tym samym składzie. I padają te same pytania i prawie te same odpowiedzi:

– No, to gdzie idziemy?

– Może do baru „Pod Koziołkiem”?

– Czemu tam?

– Bo tam jeszcze nie byliśmy.

Pokaż inny dowcip