Malutkie nieporozumienie

Jasio w poniedziałek przechodzi do szkoły, oczywiście jak zawsze spóźniony i od progu sali woła do Pani wychowawczyni.

– Proszę Pani, proszę Pani, moja siostra ma ospę.

Pani bez chwili zastanowienia odpowiada:

– Uciekaj do domu i wróć za dwa tygodnie, bo zarazisz wszystkich w klasie.

Jasio szczęśliwy, wykonuje polecenie.

Po dwóch tygodniach wraca w końcu do szkoły i mówi:

– Moja siostra dzwoniła wczoraj do nas i powiedziała, że jest już zdrowa.

– Jak to dzwoniła? – dziwi się wychowawczyni

– No bo moja siostra mieszka we Włoszech – odpowiada rezolutnie Jasio.



Matka jest tylko jedna…

Nauczycielka kazała dzieciom napisać wypracowanie, które miało by się kończyć zdaniem: „Matka jest tylko jedna”. Na drugi dzień pani pyta się dzieci.

– No dzieci przeczytajcie co napisaliście – może zaczniemy od Małgosi.

– Mama jest kochająca przytula nas, układa do snu. Matka jest tylko jedna.

– Gosiu 5 siadaj. Teraz Pawełek

– Mam wyprowadza nas na spacery kupuje nam rowery. Matka jest tylko jedna.

– Pawełku 5 siadaj.

Wreszcie Pani przepytała prawie całą klasę. Pozostał tylko Jasiu.

– Jasiu a ty, co napisałeś?

– W domu impreza, a wódka leje się litrami, goście rzygają na dywan.

Nagle wódka się skończyła, więc matka do mnie: Jasiek skocz do lodówki przynieś dwie wódki. Idę do kuchni, otwieram lodówkę i drę się z kuchni:

Matka! Jest tylko jedna!

Pokaż inny dowcip