Nauka dodawania

W szkole. Trzecia klasa. Lekcja matematyki.

– Zosi, co robi twój tata?

– Jest informatykiem.

– A ile zarabia?

– 5000 zł.

– A mama?

– Mama jest nauczycielką i zarabia 4000 zł.

– To ile wynosi wasz budżet?

– 9000 zł miesięcznie.

– Bardzo dobrze, piątka. Jasiu, teraz twoja kolej – mówi nauczycielka.

Jaś wstaje a nauczycielka zadaje pytanie:

Ile zarabia twój tata?

– Mój tata jest celnikiem na przejściu kolejowym i zarabia 3000 zł,

– A mama, ile zarabia? – nauczycielka zadaje kolejne pytanie.

– Mama pracuje w izbie celnej i zarabia 4000 zł – odpowiada Jaś.

A wasz budżet w takim razie łącznie to? – pyta nauczycielka.

Nasz budżet wynosi 20000 zł miesięcznie. – odpowiada dumnie Jaś

– Eh, Jasiu, no źle, znów będę ci musiała jedynkę wstawić.

Jaś dumny i kompletnie nie przejęty odpowiada:

– Mam to gdzieś, przynajmniej żyjemy na odpowiednim poziomie.



Dobre maniery

Nauczycielka próbuje nauczyć swoich uczniów dobrych manier. Zapytała: „Michał, gdybyś zabrał dziewczynę na randkę do restauracji, jak powiedziałbyś jej, że musisz iść do łazienki?”

– Poczekaj chwilę, muszę się wysikać. – odpowiedział Michał.

– To byłoby bardzo niegrzeczne i nieodpowiednie. A Ty, Krzysiu, jak byś zapytał? – zwróciła się do innego ucznia.

– Przepraszam, ale naprawdę muszę iść do toalety. Zaraz wracam.

– Lepiej, Krzysiu, ale użycie słowa „toaleta” przy stole nie do końca jest właściwie. A Ty, Jasiu? Wysilisz dziś mózg i pokażesz nam dobre maniery?

Na co jasiu odpowiedział:

– Najdroższa, wybaczysz mi na chwilę? Muszę uścisnąć dłoń mojemu drogiemu przyjacielowi, którego mam nadzieję przedstawić ci po kolacji.

Pokaż inny dowcip