Pacjent idealny

Mężczyzna wybiera się na zabieg do szpitala, pakuje się zgodnie z listą, którą otrzymał ze szpitala.

Dojeżdża na izbę przyjęć podchodzi do okienka, a tam pielęgniarka zaczyna pytać?

– Dzień dobry dostał Pan naszą listę rzeczy niezbędnych?

– Dzień dobry, tak, tak listę otrzymałem – odpowiada mężczyzna

– To sprawdźmy czy ma Pan wszystko, kapcie są?

– Mam.

– Szlafrok?

– Mam.

– Pościel?

– Mam.

– Poduszka?

– Mam.

– Kołdra?

– Mam.

– Materac?

– Mam.

– Dobrze, bardzo dobrze Pan się spisał. A proszę mi powiedzieć jeszcze kim jest ten Pan obok, w białym kitlu?

– Na wszelki wypadek zabrałem też lekarza jakbyście nie mieli.



Zaniki pamięci

Pewien facet trochę już starszy, zaczynał mieć zaniki pamięci.
Kiedyś na spotkaniu z przyjaciółmi u niego w domu zaczął opowiadać, że teraz leczy się u takiego dobrego lekarza.
Na to goście, że też by chcieli i jak się ten lekarz nazywa:
– No właśnie miałem na końcu języka… pamiętacie może, był taki grecki poeta, w starożytności, taki ślepy…
– No był, Homer. To co, ten lekarz ma na nazwisko Homer?
– Nie, nie! On napisał taką epopeję, o tym jak Grecy się tłukli pod takim miastem w starożytności, które próbowali zdobyć.
– No tak, zdobywali Troję. To co, ten lekarz się jakoś podobnie nazywa? Albo mieszka na takiej ulicy?
– Nie, nie, nie! Tam był taki wódz, tych, no, Greków, taki główny.
– Agamemnon?
– O o o! No i on miał brata.
– Menelaosa. Ale co to ma wspólnego z lekarzem?
– Zaraz mówię. I tam był taki wódz trojański, który temu Mene… jak mu tam, uprowadził żonę.
– Aaaa, Parys! Ten lekarz nazywa się Parys?
– Nieeeee! Nie! Ta żona, co on ją uprowadził, to jak miała na imię?
– Helena.
– No właśnie, Helena! Helenkaaaaaaaaa – woła do żony w kuchni – jak się nazywa ten mój lekarz?

Pokaż inny dowcip