Pieczona kaczka

Wchodzi mężczyzna do lokalu gastronomicznego i zasiada przy stoliku.

Kelner podchodzi z zapytaniem:

– Co mogę dla pana przynieść?

– Poproszę pieczoną kaczkę, ale koniecznie z Krakowa.

Kelner notuje zamówienie, udaje się do kuchni i komunikuje kucharzowi:

– Przyszedł klient i życzy sobie pieczoną kaczkę z Krakowa… Daj co masz, niech nie marudzi!

Kelner powraca z przygotowanym posiłkiem do klienta.

– Proszę bardzo.

Klient wkłada palec w tył kaczki, oblizuje go i stwierdza:

– Ta kaczka pochodzi z Poznania. Prosiłem o kaczkę z Krakowa, prawda? Proszę to zabrać.

Kelner wraca zdumiony do kuchni.

– Józek, ten klient twierdzi, że kaczka jest z Poznania. Podaj inną.

Kelner zastępuje kaczkę i wraca do klienta. Ten powtarza procedurę – palec w tył, oblizanie i wykrzykuje:

– Ależ to kaczka z Warszawy! Czy ja nie mówiłem wyraźnie? Z Krakowa!

Kelner ponownie biegnie do kuchni.

– Jedźcie autem do Krakowa po kaczkę, bo zwariuję.

Po pewnym czasie kelner wraca uśmiechnięty.

– Oto jest!

Klient znów wkłada palec w tył kaczki, oblizuje i z radością mówi:

– Wreszcie, kaczka z Krakowa! Dziękuję.

Zaczyna jeść.

Tymczasem pijany gość, który obserwował całe zdarzenie, podchodzi do jedzącego kaczkę, zdejmuje spodnie, wypina pośladki i mówi:

– Panie, od trzech tygodni piję, może pan sprawdzić, gdzie mieszkam?



Ulubione danie

Nowak postanowił na wakacje pojechać do Madrytu.

Przeczytał w Internecie opinie na temat jednej z restauracji w Madrycie i postanowił ja odwiedzić.

Spośród dań dostępnych w karcie wybrał danie o nazwie „El jaja a la corrida”.

Danie okazało się naprawdę duże i naprawdę przepyszne, a cena nie wygórowana. Postanowił ze już nie będzie szukał innej restauracji ani innego dania i przychodził tak przez kilka dni.

Pewnego dnia jednak, porcja okazała się dużo mniejsza niż poprzednie.

Nowak zjadł i płacąc pyta kelnera:

– Dlaczego dzisiejsza porcja była dużo mniejsza od poprzednich?

Kelner spojrzał na Nowaka i odrzekł:

– No cóż, nie zawsze torreador wygrywa.

Pokaż inny dowcip