Pierwsza lekcja

Młoda nauczycielka geografii dostała swoją wymarzona prace w elitarnym liceum im. Adama Mickiewicza w Krakowie.

Pierwsza lekcja trafiła jej się z najbardziej trudna klasa w szkole do tego jej wychowankami – z klasa IV a.

Uczniowie nawet nie zauważają że nauczycielka weszła do klasy i poprosiła o ciszę.

Nadal trwają głośne rozmowy i śmiechy.

W tym wielkim hałasie nikt nawet nie słyszy jej słów i prób uciszenia grupy.

Załamana nauczycielka wychodzi z sali i idzie do dyrektora.

Wybucha bezradnym szlochem:

– Panie Dyrektorze, nie nadaję się na wychowawczynię takiej młodzieży, oni wogóle nie reagują na moje słowa, ignorują moja obecność. Gotowa jestem złożyć natychmiastowe wypowiedzenie.

– Proszę Pani na spokojnie. Niech Pani się nie martwi – mówi dyrektor jako doświadczony pedagog – chodźmy do nich razem I pokaże pani właściwe metody postępowania z taka młodzieżą.

Oboje wracają do klasy, gdzie dyrektor uderza pięścią w biurko bardzo głośno i mocnym oraz zdecydowanym głosem mówi:

– Młodzieży cisza proszę! Niech natychmiast wstanie ten, kto potrafi naciągnąć prezerwatywę na globus!?

W klasie zapada głęboka cisza.

Po chwili wstaje piegowaty Zielonka z ostatniej ławki:

– Przepraszam, Panie Dyrektorze? – odzywa się drżącym głosem… – A co to takiego globus?

– No właśnie, Zielonka! – uśmiecha się dumnie dyrektor. – To jest wasza nowa wychowawczyni i jednocześnie pani od geografii, która wytłumaczy wam, na swojej pierwszej lekcji, jak wygląda globus.



Wrzaski w szkole

Dyrektor pewnej szkoły podstawowej przechadza się korytarzem.

Z jednej klasy dochodzą głośne wrzaski.

Wchodzi do środka, łapie za rękę najgłośniej wrzeszczącego, wyprasza go na korytarz i stawia w kącie.

Po chwili z klasy wybiegają dwaj chłopcy, którzy pytają:

– Czy możemy już iść do domu?

– A z jakiej racji?

– No, bo skoro nasz nowy nauczyciel geografii stoi w kącie, to chyba lekcji nie będzie, prawda?

Pokaż inny dowcip