W pewnym plemieniu nastała straszliwa susza.
Żądni wody mieszkańcy postanowili zwrócić się o pomoc do lokalnego szamana.
Gdy ten wyszedł przed swoje mieszkanie, rozejrzał się po zebranych i zapytał:
– Kto posiada jakąś wodę?
Nikt nie odpowiedział, więc zadał pytanie ponownie:
– Może ktoś ma choć odrobinę wody?
Jeden z członków plemienia nieśmiało podszedł z bukłakiem, mówiąc:
– Mam trochę wody tutaj.
Szaman bez wahania wylał wodę do naczynia, zdjął swój ubiór i zaczął go płukać. Ludzie patrzyli na to przerażeni. Po wykręceniu ubrania, wylał pozostałą wodę do krzewów i zapytał ponownie:
– Czy ktoś ma jeszcze więcej wody?
Inny mieszkaniec podał mu kolejny bukłak, mówiąc:
– Mam jeszcze pół bukłaka.
Szaman ponownie użył wody do opłukania ubrania, po czym wylał ją i powiesił ubranie do wyschnięcia.
Gdy zbulwersowani mieszkańcy chcieli interweniować, nadciągnęły ciemne chmury i zaczęło padać.
Szaman wtedy rzucił:
– No i typowo, zawsze musi padać, kiedy właśnie skończę pranie…
Kelner, życzenia i nieporozumienia
Kelner pyta klienta, który właśnie usiadł przy barze:
– Co Pan pije?
Mężczyzna spojrzał na kelnera i powiedział:
– Codziennie rano szklankę soku owocowego, eliksir na ból krzyża, a w weekend piwko w gronie przyjaciół.
– Chyba nie zrozumieliśmy się proszę Pana – mówi spokojnie kelner. – Pytałem, co by Pan chciał?
– Mój Boże… – zamyśla się mężczyzna. Chciałbym być bardzo bogaty, chciałbym mieć domek w górach i zwiedzić cały świat.
Kelner bierze dyskretnie głęboki wdech i mówi:
– Może jeszcze raz zadam pytanie: Czy chce się pan napić?
– Czemu nie – odpowiada mężczyzna, a co pan ma?
– Ja? – dziwi się kelner i odpowiada – Mam niewiele. Kłopoty, kiepską wypłatę i bardzo mocno doskwiera mi samotność.
Pokaż inny dowcip