Seweryn, dzielnicowy z jednej z dzielnic Płocka postanowił zmienić coś w swoim mieszkaniu M-3.
Postanowił wytapetować duży pokój. Udał się więc do sklepu po tapetę.
Po remoncie przyszedł do niego Zbyszek, sąsiad z naprzeciwka:
– Sewcio, ale to ładnie wygląda, naprawdę mi się podoba, też sobie tak zrobię. Rewelacja. Powiedz mi tylko ile kupiłeś rolek tapety?
– Dwanaście Zbysiu.
– No to w związku z tym, że mamy taki sam metraż to też wezmę dwanaście.
Zbysiu poszedł do sklepu, kupił dwanaście rolek tapety takiego samego rodzaju jak Seweryn, ale o troszkę innej teksturze, w kolorze turkusu.
Wrócił do mieszkania i rozpoczął tapetowanie.
Po jakimś czasie, gdy już skończył, poszedł do Seweryna:
– No, Sewcio, powiem Ci wyszło fenomenalnie. Podoba mi się, ale coś mi się nie zgadza. Mamy taki sam metraż, kupiłem tyle samo co ty rolek tapety, zrobiłam tak samo, a zostało mi jeszcze pięć rolek
Seweryn patrzy na kolegę i mówi:
– No, u mnie też zostało 5, więc wszystko się zgadza.
Facet łowi ryby
Funkcjonariusz policji wodnej na brzegu jeziora dobrze znanego z doskonałych warunków wędkarskich zatrzymał faceta z dwoma wiadrami ryb:
– Czy ma pan pozwolenie na łowienie ryb w tym miejscu?
– Ależ proszę pana, to są udomowione rybki!
– Udomowione?!
– Tak, co wieczór wyprowadzam te właśnie ryby na spacer w tym jeziorku, żeby sobie popływały. Później gwiżdżę i na ten gwizd one same wpływają do mojego wiadra.
– Co mi pan kit wciskasz! Żadna ryba tego nie potrafi.
Facet popatrzył chwilę na funkcjonariusza, po czym powiedział:
– Wobec tego zademonstruję panu. Udowodnię, że to prawda!
– Dobra, pokazuj pan, ale bez żadnych numerów.
Facet wlał więc zawartość wiader do jeziora, postawił je na ziemi i stoi. Policjant stoi obok zaciekawiony:
– No i co?
– Jak to co?
– Zawoła je pan czy nie?
– Zawoła kogo?!
– No, ryby!
– Jakie ryby?
Pokaż inny dowcip