Na stację benzynową wpada blondynka i woła: pomocy! pomocy!
Facet na stacji się pyta – co się stało, na to blondynka – zatrzasnęły mi się kluczyki w stacyjce i potrzebuje kawałek drutu, żeby wyjąć kluczyki ze stacyjki, przez szybę.
Sprzedawca dał jej drut, za jakieś 10 min, przybiega facet na stację i zalewa się łzami ze śmiechu. Sprzedawca pyta co się stało:
– Bo na parkingu blondynka wyciąga drutem kluczyki.
– No i co w tym śmiesznego, sam go jej dałem.
– Bo druga siedzi w środku i mówi: trochę w prawo, trochę w lewo.
Blondynka rozpoczęła pracę jako szkolny psycholog.
Blondynka rozpoczęła pracę jako szkolny psycholog.
Zaraz pierwszego dnia zauważyła chłopca, który nie biegał po boisku razem z innymi chłopcami tylko stał samotnie.
Podeszła do niego i pyta:
– Dobrze się czujesz?
– Dobrze.
– To dlaczego nie biegasz razem z innymi chłopcami?
– Bo jestem bramkarzem.
Pokaż inny dowcip