Sytuacja miała miejsce pewnego chłodnego, grudniowego dnia.
Janek marzył już tylko o powrocie do ciepłego domu.
Dłonie miał już sztywne od zimna, a w brzuchu czuł coraz większy głód.
Jego skromna renta nie starczyła nawet na cały miesiąc, a o pustym żołądku przypominało mu coraz bardziej dokuczliwe uczucie burczenia.
Przysiadł nad wodą, gdzie falujący zimny wiatr rozmarszczał powierzchnię obok jego nieruchomego spławika…
– Chyba nie uda się już niczego dzisiaj złowić – rozmyślał Janek, zastanawiając się nad spakowaniem sprzętu, kiedy nagle spławik zanurzył się w wodzie.
Energicznie zaciągnął wędkę i na końcu znalazł wielką złotą rybkę.
– Niezwykła jakaś – pomyślał, wtedy rybka przemówiła do niego ludzkim głosem:
– Janku! Janku! Uwolnij mnie, a ja spełnię trzy twoje życzenia!
Wieczorem, w pewnej małej kawalerce unosił się przyjemny aromat.
Janek, ciesząc się z posiadanej uczty, głęboko wdychał piękny zapach jedzenia.
Zdumiewające, jak bardzo wyostrzył mu się zmysł węchu, odkąd stracił słuch dziesięć lat temu…
Supermysz
Rzecz dzieje się w barze, spotykają się tam trzy myszy i zaczynają przechwałki, która z nich jest większym chojrakiem.
Pierwsza z nich mówi:
– Wiecie co, dla mnie trutka na szczury to pikuś, dzielę ją sobie na porcje i potem wciągam nosem.
Druga patrzy na nią i odpowiada:
– E tam… ja tam potrafię odbezpieczyć pułapkę i wykorzystuję ją aby ćwiczyć wyciskanie na klatę.
Trzecia mysz podnosi się i szykuje do wyjścia nie komentując tego co powiedziały dwie pozostałe. Zatem pozostałe myszy pytają:
A ty gdzie się wybierasz, nie masz nic lepszego do zaoferowania?
– Wiecie co, ja to idę do domu, przelecieć kota – odpowiada spokojnie trzecia mysz.
Pokaż inny dowcip